Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Nie 18:30, 10 Cze 2012    Temat postu:

Bóg jest Bogiem mocy, niech doda ci siły, ogłaszajmy Jego zwycięstwo w naszym życiu niż naszą porażkę
M.W.
PostWysłany: Pią 18:01, 13 Sty 2012    Temat postu: Przemyślenia o Jobie

Przemyślenia na temat Joba...naszego ziemskiego 'brata w cierpieniu'....Job to człowiek, z ktorym uświadamiałam się w chwilach gdy mój świat się zawalił..płakałam jak bóbr czytając jego księgę i współczując mu przeżywając dodatkowo moje cierpienie.....oczywiście pokornie wierząc, że moje problemy nie oddaja jego problemów.... choc wiedziałam, że niejedna osoba przezyła całe swoje np 60letnie życie nie doświadczając choby cwierci tego co ja już w wieku 22lat wtedy - patologicznej rodziny, braku domu, bicia męża, zdrady, porzucenia, znieważenia, długów kilkudziestotysięcznych w jakie wpakował mnie mąż, a nawet myśli samobójczych jakie mna targały i głębokiej depresji spowodowanej nieustannym lękiem o to kiedy znowu będzie następny cios w serce...ale to nie to jest najważniejsze...ja przeżywszy swoje mogę pomóc innym, bo wyszłam zwycięsko po latach doła i stanęłam na wyżynach...nie....inaczej....Bóg postawił mnie na wyżynach......'Byłam głodna, zrozumiem głodnego'...wszyscy znamy przysłowie 'syty głodnego nie zrozumie'...cierpienie może nas zabic albo wzmocnic, zamknąc, albo otworzyc, skupic na nas samych, albo nauczyc wyciągac wnioski i pomagac innym cierpiącym... cierpienie to moze byc cios, a umiejętnie odebrane może byc prawie że darem, bo wyjdzie z niego cos zupełnie odwrotnego niz zamierzał szatan...a szatana trafia przysłowiowy szlak, gdy my zamiast paśc pod jego jarzmem niepowodzeń i starań by było nam cieżko wstajemy w łzach i wołamy 'Jezus jest Panem moim i chocbym wszystko straciła, to On jest ze mna i mam Jego, nie martwię się! Chwała Ci JEZU! Jestem bita? On był bity! Jestem zdradzona? On był i jest zdradzony i zdradzany! Jestem biedna? On wyrzekł się Bogactwa i Chwały i co zrobił? Z Bożego Tronu zszedł do żłoba! Jestem smutna? On Smucił się moim smutkiem! Jestem Słaba? On wziął mój krzyż i zawisł na nim...!!!". Nic tak szatana nie degraduje jak wiara w niewidzialnego i niesłyszalnego Boga wbrew okolicznościom jakie powinny nas z niej ograbic... Szatan nie ma wtedy argumentów by nas oskarżac. A Boga wysławia i wychwala właśnie takie coś najbardziej, nie uwielbieniowe nutki, wystudiowany głos, chocby anielski, nie wierszyki pisane w chwili uniesienia (bez aluzji, sama wiele napisałam), ale wiara w przeciwnościach oddaje Mu zupełną cześc i Jego serce topnieje w szczęściu gdy tak się dzieje, że Jego dziecko ufa Mu mimo bólu i tego co widzą jego ziemskie oczy... Chwała Panu za Joba, dla mnie to wspaniały przykład jak postepowac... Jesli on mógł znieśc to wszystko i wytrwac, to czym jest nasza utrata pracy, albo zdrowia, czy jeszcze mniejsza błaha rzecz jaka w naszym egoizmie oddala nas od Boga i wtórujemy zgodnie z wolą szatana 'Bóg nie działa w moim życiu, jestem sam...och...ach...' Pokory....uniżenia.... skupienia i samonauki... tego nam trzeba w każdej przeciwności....

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group